poniedziałek, 15 lipca 2013

Kamień z Rosetty – kamień milowy w odczytaniu hieroglifów

 
Wyprawa Napoleona do Egiptu
Miasto portowe Rosetta (Raszid) w delcie Nilu, kolejny upalny dzień lipcowy 1799 roku, wciąż trwa wojna Francji z Monarchią Brytyjską. Napoleon przybył do Egiptu, próbując odciąć Anglików od ich afrykańskich i azjatyckich kolonii, przywożąc ze sobą 187 naukowców, mających prowadzić badania na terenie Egiptu. To tło historyczne towarzyszyło odkryciu Kamienia z Rosetty – steli ustawianej w świątyniach na polecenie kapłanów w pobliżu wizerunku faraona, wg polecenia – ten dekret, wyryty w trzech zapisach – hieroglifami, demo tykiem i greką – na tablicy z bardzo twardego kamienia, musi być umieszczony w każdej wielkiej świątyni Egiptu.

Odkrycie zostało przypisane kapitanowi Pierre-Francois Bouchard, pracującemu przy naprawie fortu St. Julien. W trakcie prac, jego ludzie odkryli kamienną płytę zapisaną w dwóch językach – egipskim i greckim. Od razu zdano sobie sprawę z wagi znaleziska. Przewieziono go najpierw do Kairu, skąd poinformowano Instytut Egipski i francuską placówkę naukową koordynującą prace badawcze na terenie Egiptu. Ponadto do Paryża wysłano kopie tekstu zawartego na steli.

Gdy nadszedł rok 1801 i nadzieje Francuzów na zwycięstwo całkowicie zgasił traktat pokojowy z Anglikami, Kamień z Rosetty trafił do Londynu, prawdopodobnie to samo stało się z resztą znalezisk poczynionych przez naukowców Napoleona. Rok później Jerzy III podarował go British Museum, gdzie przebywa do dziś. Zabytek w przybliżeniu ma 114 cm wysokości i 72 cm szerokości. Górna część z hieroglifami jest uszkodzona, środkowa demotyczna zachowała się najlepiej, a w dolnej brakuje prawego rogu.

Kamień z Rosetty w zbliżeniu
Odczytanie greckiego zapisu nie było trudnym zadaniem. Szybko została wysnuta teoria, że stela zawiera ten sam tekst w trzech zapisach – nie pomylono się. W świętym piśmie, piśmie demotycznym (języku ludu) oraz w grece zapisano dekret wydany 27 marca roku 196 p.n.e. przez kapłanów z Memfis na cześć Ptolemeusza V Epifanesa, w podzięce za dobrodziejstwa, które spłynęły na lud, w trakcie jego rocznego panowania – amnestii, obniżeniu podatków, podwyższeniu dochodów kapłanów.

Pierwsze tłumaczenie tekstu greckiego przedstawił w Londynie, już w 1802 r. Reverend Stephen Weston. Część egipska była wyzwaniem dla naukowego światka XIX wieku. Wielką rolę odegrał tu Thomas Young, w swoim czasie znany autorytet w dziedzinie egiptologii. Stwierdził on, że fałszywym jest założenie, że pismo demotyczne odpowiada znakom alfabetycznym, a hieroglify całym wyrazom. Odkrył, że pismo demotyczne jest niczym innym jak uproszczoną wersją świętych znaków, ułatwiającą posługiwanie się pismem zwykłym ludziom, sprowadzoną do kresek, łuków i kółek. Zlokalizował także imiona królewskie napisane egipskimi hieroglifami – były otoczone owalami (kartuszami). Young w swojej pracy doszedł do wniosku, że Egipcjanie nie posiadali alfabetu, znaki, które odczytywał są jedynie alfabetem zapożyczonym od Greków. Ta teza zakończyła badania angielskiego uczonego i zatrzymała sprawę hieroglifów na angielskiej arenie naukowej.

Jean Francois Champollion
Jean Francois Champollion miał dziewięć lat, kiedy znaleziono Kamień z Rosetty. W wieku 21 lat został wykładowcą Uniwersytetu w Grenoble, a kiedy kopie tekstu ze steli dotarły do Francji, Champollion znalazł się wśród pierwszych europejskich uczonych, którzy się z nimi zapoznali. W swoich badaniach uznał, że język koptyjski będzie pomocny w pracy nad tekstem. Champollion doszedł do wniosku, że skoro pismo demotyczne zawiera znaki alfabetyczne to muszą one występować również w hieroglifach. Niezależnie od pracy Younga odczytał imiona Ptolemeusza i Kleopatry, a następnie Aleksandra i Bereniki. Każde z imion pomogło rozszyfrować pewną ilość hieroglifów. Ważniejszym było jednak udowodnienie, że Egipcjanie nie zapisywali za pomocą alfabetu tylko imion greckich. Za dowód posłużyły mu imiona Ramzesa i Totmesa, gdyż za ich czasów nie mogło być mowy o żadnym wpływie Greków na pismo egipskie. To odkrycie obnażyło pomyłkę Thomasa Younga.

Po opublikowaniu wyników badań przez Champolliona na świecie zawrzało od krytyki. Niestety, w tej polemice interesy nauki często schodziły na drugi plan, a rzeczywiste powody krytyki opierały się na urażonym ego niedoszłych odkrywców, fałszywym patriotyzmie, konserwatyzmie i oczywiście motywach politycznych. Co ciekawe, sam Young był tak wściekły odkryciem swojego młodszego kolegi po fachu, że w 1823 roku demonstracyjnie opublikował artykuł pod wymownym tytułem: Komunikat o pewnych nowych odkryciach w dziedzinie literatury hieroglifícznej i starożytności egipskich z aneksem autentycznego alfabetu autora, uzupełnionego przez Champolliona. W tekście Young twierdził, że to on odczytał hieroglify, a wkład młodego Champolliona był znikomy.

Thomas Young
Champollion postanowił obalić zarzuty o plagiat i wykazać zasadniczą różnicę pomiędzy jego metodą a metodą Younga. Dlaczego Young zatrzymał się nagle po próbie analizy dwóch imion, Ptolemeusza i Bereniki, podczas gdy ja, stosując wyniki swojej analizy, odczytałem bez trudu sporo innych imion? I wyjaśniał: dlatego, że między jego systemem i systemem Younga „nie ma prawie nic wspólnego". Polemika na temat plagiatu francuskiego uczonego trwała jeszcze wiele lat. Nie komentował on jednak, żadnych rewelacji. Po co wskrzeszać ten zmumifikowany problem? - pisał do swego brata w 1829 roku z Egiptu - Young wciąż jeszcze dyskutuje na temat alfabetu, podczas gdy ja już od pół roku znajduję się w samym gąszczu egipskich zabytków i jestem zaskoczony, iż czytam je znacznie bieglej, niż bym się spodziewał?

Dla zainteresowanych tematem zapraszam na strony, z których korzystałam. One zapewne obszerniej przestawią wydarzenia związane z Kamieniem z Rosetty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz